Drożdżowy wianuszek z jagodami

Gorąco nadal, upały nie odpuszczają i na samą myśl o pieczeniu robiło mi się słabo. Ale z drugiej strony w takiej temperaturze otoczenia ciasto wyrośnie w try-mi-ga i na dodatek drożdżówę można jeść jeszcze ciepłą, na przykład z zimnym mlekiem. Mogłabym zrobić sernik na zimno, ale ten chłodziłby się do jutra  .  .  .  Dobra, poświęcę się - w końcu Małżon wraca po tygodniu nieobecności - lubi to niech ma, co mi tam :)



składniki:
  • 500 g mąki pszennej wrocławskiej 
  • 1/2 łyżeczki soli 
  • 3 łyżki zwykłego cukru 
  • 40 g świeżych drożdży 
  • 180 g ciepłego mleka 
  • 100 g masła albo margaryny 
  • 1 jajko 
  • 2 żółtka 

  • dodatkowo - ok. 350 g świeżych jagód 
  • 4 łyżki cukru 
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej 
  • 2 łyżki bułki tartej 

  • lukier - 1 szkl. cukru pudru 
  • sok z połowy dużej cytryny 
  • odrobina gorącej wody 

  • do posmarowania - 1 żółtko 
  • 2 łyżki mleka

sposób przygotowania: mąkę przesiałam do miski, dodałam sól i 2 łyżki cukru. Masło roztopiłam i przestudziłam. Drożdże rozmieszałam w mleku dodając 1 łyżkę cukru - odstawiłam na 10 minut żeby zaczęły pracować.

Do mąki wlałam rozczyn, dodałam jajka i zaczęłam zagniatać ciasto. Pomalutku dolewałam lekko ciepły tłuszcz. Wyrabiałam ciasto aż zrobiło się elastyczne, błyszczące i odchodziło od dłoni. Zwinięte w kulę odłożyłam do wyrośnięcia przykrywając ściereczką. Po godzinie zwiększyło swoją objętość 3 a nawet 4 krotnie. Podzieliłam kulę na dwie część i każdą lekko zagniotłam.

Jedną część rozwałkowałam leciutko podsypując mąką na duży prostokąt.Oprószyłam go równomiernie bułką tartą. Jagody wymieszałam z cukrem i mąką ziemniaczaną - połowę rozłożyłam w miarę równo na kawałku ciasta i zwinęłam w luźny rulon. Ten przecięłam wzdłuż i zwinęłam w koło przeplatając jedną część pod drugą i starannie zlepiając końce. Część jagód podczas tego manewrowania ciastem  wysypała mi się, ale powtykałam je delikatnie z powrotem między warstwy ciasta. Całość ułożyłam na blasze wyłożonej papierem do pieczenie, posmarowałam żółtkiem roztrzepanym z mlekiem. Tak samo przygotowałam drugi wianuszek z pozostałej części ciasta i jagód. Odstawiłam na 30 minut żeby ciasto podrosło.

Miałam w zamrażarce jakąś resztkę kruszonki migdałowej, która została mi z pieczenia bułeczek więc posypałam nią wianuszki - spokojnie możecie pominąć tę kruszonkę - ja ją wykorzystałam bo się marnowała. Piekłam ok. 20 minut w piekarniku nagrzanym do 170 st. C.

Gdy drożdżówki nieco przestygły polałam je jeszcze lukrem utartym z cukru pudru, soku z cytryny i odrobiny gorącej wody - a co ? jak szaleć to szaleć :D Przybrałam surowymi jagodami i listkami mięty.

10 komentarzy:

  1. O mniammmm :) A z borówką amerykańską też można? Jak dzieciaki były małe, piekłam im drożdżówki nadziewane konfiturą albo dżemem. Produkcja podobna, tylko po zwinięciu kroiłam w grube plastry, kładłam na blachę i posypywałam kruszonką. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie, że można z borówką, można też z innymi owocami :)

      Usuń
  2. no prezentuje się bosko, na pewno arcypyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny wieniec i ta kruszonka... Mniam!

    OdpowiedzUsuń
  4. kolejny piękny wypiek :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam to ciasto.Niby nic a jednak jak wiele

    OdpowiedzUsuń
  6. Sliczne! Ale ja sie nawet nie zabieram za odpalanie piekarnika... u mnie jest prawie 40st... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przedwczoraj piekłam drożdżówki, ale wczoraj i dzisiaj na deser po prostu schłodzony arbuz :)

      Usuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz swój komentarz i odwiedzisz mnie znowu. Jeśli ugotowałeś albo upiekłeś coś z przepisu znalezionego tutaj zrób zdjęcie i pochwal się przysyłając je do mnie.

Print Friendly and PDF
Copyright © Smaczna Pyza , Blogger